Stawianie nagrobków zwierzętom nie jest zwyczajem nowoczesnym. Tego typu zjawisko obowiązuje już od wielu lat. Dlatego też, osoby, którym wydaje się, że jest to współczesny wymysł, są w całkowitym błędzie. W Kliczkowie w województwie dolnośląskim można znaleźć cmentarz z XIX wieku, na którym chowane były psy i konie.

Mała miejscowość, jaką są Kliczkowice, liczy zaledwie kilkuset mieszkańców. Kliczków i jedyny w Polsce cmentarz koni możemy odwiedzić kierując się z Bolesławca w stronę Ruszowa, poruszając się w kierunku niemieckiej granicy. Nawigując na zamek powinniśmy bez problemu odnaleźć obiekt w znajdującym się nieopodal parku.

Cmentarz koni i Zamek Kliczków

Warto podkreślić, że znajdujący się na tym terenie cmentarz jest ewenementem na skalę całego kraju. Znajduje się on dokładnie w okolicach zamku kliczkowskiego. Jest to również bardzo atrakcyjne pod względem turystycznym miejsce do zobaczenia. Można je zwiedzić, a przy okazji udać się na cmentarz. Tym ciekawiej będzie pojechać w ten region, ponieważ zamek o którym, tu wspominamy, nie jest znany większości turystom. Ciekawie będzie go więc zobaczyć i pochwalić się jego zdjęciami.

Zamek pochodzi z II połowy XVI wieku. Do końca wieku XIX był przebudowywany. Trzeba uważać, aby nie zachwycić się na tyle zamkiem, aby pominąć znajdujący się nieopodal niego cmentarz. Warto go mieć na uwadze. O tyle jest to trudne, że trzeba wiedzieć, że z pierwszego cmentarza dla zwierząt pozostały zaledwie dwa nagrobki. Dlatego też, jeżeli ktoś wyobraża sobie wiele nagrobków, to musimy go rozczarować. Zachowało się do dziś jedynie tyle nagrobków, ponieważ cmentarz przez długi czas był bardzo zaniedbywany. Nikt się nim nie interesował.

Cmentarz koni i jego historia

Jeszcze do lat 50. XX wieku na cmentarzu było kilkadziesiąt nagrobków sygnalizujących, że zostały tam pochowane konie. Świadczą o tym zdjęcia zachowane z tamtego czasu. Dopiero niedawno zorientowano się, że to jedyny taki obiekt na terenie Polski i że najbliższy europejski cmentarz dla koni zlokalizowany jest dopiero w Hamburgu. Jednak, na reanimację cmentarza było za późno.

Warto jednak pomimo to udać się na cmentarz. Na jednym z nich można nawet odczytać inskrypcje. Pochowany w tym miejscu koń nosił imię Juno i padł w 1938 r. Pod spodem wyryte są jeszcze imiona Johann, Friedrich, Georg i Hermann. Nie do końca jednak wiadomo kim byli właściciele zwierząt. Żadne dokumenty ani mieszkańcy nie są w stanie na to pytanie odpowiedzieć.

zdjęcie: kliczkow.com.pl

Pokaż więcej polecanych artykułów
Pokaż więcej w Atrakcje w Polsce

Jeden komentarz

  1. retek

    8 marca 2017 w 13:09

    zamek warto zwiedzić 😉

Dodaj komentarz

Zobacz także

Dlaczego warto zdecydować się na wypoczynek w hotelu SPA?

Każdy z nas czasami potrzebuje przerwy od codzienności, a hotel SPA może być doskonałym mi…